Forum www.kalen.fora.pl Strona Główna
  FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 
Relaksacja, medytacja,trans-praktyka i rady

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kalen.fora.pl Strona Główna -> Magia w Praktyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kalen
Administrator



Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 7:58, 24 Maj 2009    Temat postu: Relaksacja, medytacja,trans-praktyka i rady
Czym tak naprawdę jest relaksacja?
Relaksacja, medytacja a później trans. Jest to prosta linia, po której każdy powinien podążać by osiągnąć maksimum swoich możliwości. Relaks to nic innego jak odpoczynek dla ciała i umysłu. Im bardziej się w nim pogłębiasz, tym mniejsza częstotliwość dominujących fal (mierzonych poprzez elektroencefalogram - EEG) twojego mózgu a większa ich amplituda. Co to oznacza? Tak naprawdę to nic, oprócz tego, że jesteś w innym stanie pracy niż w ciągu dnia. Za każdym razem jak odpoczywasz, czytasz czy się na czymś skupiasz to dzieje się to samoczynnie. Tak samo jest podczas zasypiania, z tym że, w tym wypadku, po pewnym czasie tracisz świadomość. Zależność jest dosyć prosta, im mniej się skupiamy na fizycznych czynnościach i otaczającym nas świecie tym bardziej „zamykamy się w sobie” i otwieramy się na nas samych i na percepcję pozazmysłową. Pewnie większość z was spotkała się już z podziałem fal mózgowych, według tego przy jakich czynnościach występują. Są one powszechnie znane i używane na całym świecie, więc jak ktoś chce się wypowiadać w tych tematach wypadało by się nauczyć, które jak się nazywają i kiedy występują. Oczywiście, poddział nie jest sztywny i w zależności od źródła różnią się o plus-minus jeden/dwa Hz, ale ogólnie zawsze wygląda podobnie. Oto podział wg pl.wikipedia.org:
Fale gamma
Powyżej 40 Hz, do 80-100 Hz, rytm gamma towarzyszy działaniu i funkcjom motorycznym; Ośrodki mózgowe biorące udział w wyobrażaniu ruchu komunikują się ze sobą na częstości 40 Hz w określonej kolejności, a potem dopiero pojawia się "błysk" aktywności gamma w ośrodku mózgowym zawiadującym wykonaniem ruchu.

Cytat:
Fale beta
Od 12 do ok. 28 Hz, mała amplituda, zdesynchronizowane - rytm gotowości, charakteryzuje szczególnie zwykłą codzienną aktywność, percepcję zmysłową i pracę umysłową, specyficzna aktywność beta towarzyszy również stanom po zażyciu niektórych leków, szczególnie benzodiazepin

Fale alfa
Od 8 do 13 Hz, zmienna amplituda - spoczynkowy, charakterystyczny dla stanu relaksu, odprężenia, gdy leżymy z zamkniętymi oczami, przed zaśnięciem i rano po przebudzeniu. Wykorzystywany w technikach szybkiego uczenia się.

Fale theta
Zakres o częstotliwości 4-7 Hz. Fale theta są najczęściej występującymi falami mózgowymi podczas medytacji, transu, hipnozy, intensywnego marzenia, intensywnych emocji. Świadomość przy tej częstotliwości pozwala na kontrolowanie bólu fizycznego, a w skrajnych przypadkach nawet krwawienia. Dla tej częstości tok myśli staje się niespójny i zanikają związki logiczne, co wyraźnie widać na przykładzie myślenia w czasie marzeń sennych.

Fale delta
Od ok. 0,5 do 3 Hz, wysoka amplituda - występują w stanie najgłębszego snu, podczas głębokiej medytacji, także u małych dzieci i w przypadku pewnego rodzaju uszkodzeń mózgu (np. lezji).

Fale epsilon
0,1 Hz i mniej.


Czego się tu obawiać?
Każdy z nas przechodzi przez większość z tych faz każdego dnia. Intensywnie ćwiczysz czy tańczysz – twój mózg pracuje w rytmie gamma. Idziesz ulicą, myjesz się lub grasz na komputerze – dominują fale beta. Odpoczywasz, leżysz z zamkniętymi oczami lub mocno zagłębiasz się w książce – fale alfa. Zasypiasz – fale theta. Głęboki sen – delta. Epsilon raczej jest rzadko spotykanymi falami i ciężko cokolwiek na ich temat powiedzieć. Najprawdopodobniej jeszcze ich nie doświadczyłeś. Tak czy siak, pamiętaj jedno: każdy z tych stanów jest całkowicie naturalny i przechodzisz przez nie każdego dnia, nie musisz się tego obawiać, a nawet wręcz przeciwnie. Stan relaksacji jest bardzo korzystny dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego, jest to fakt powszechnie znany i akceptowany przez współczesną naukę.

Potrafisz odpoczywać…?
Ok, zajmijmy się praktyką! Odpoczywać chyba każdy potrafi? No więc przypomnijcie sobie dokładnie jak to robicie. Na pewno musi być wygodnie, więc zadbajmy o to. Najbardziej zalecaną jest pozycja siedząca, z opartymi i wyprostowanymi plecami, stopy płasko na ziemi. Jeśli „tylko” usiądziesz, po pewnym czasie poczujesz bul w plecach, lub jeszcze wcześniej będzie Ci nie wygodnie i będzie konieczna zmiana pozycji a jest to bardzo niewskazane, ponieważ wymagany jest do tego fizyczny ruch, czyli interakcja ciałem i napięcie mięśni. Napięcie zaś jest przeciwnością rozluźnienia, a rozluźnienie jest relaksacją. Zatem znajdź takie miejsce i taką pozycję, by Ci jak najbardziej odpowiadała i żebyś nie musiał jej jak najdłużej zmieniać. Drugą opcją jest pozycja leżąca, ale powszechnie mocno odradzane przez wzgląd na możliwość rychłego zaśnięcia. Mimo wszystko ja preferuję tą opcję i o ile nie jestem porządnie zmęczony to mogę dowolnie długo leżeć i nie zasypiać. Tak jak podczas siedzenia ważne i tu jest odpowiednie i wygodnie ułożenie ciała. Na początku odradzę pozycję na brzuchu, ciężko się oddycha i na dłuższą metę jest to nie tylko niewygodne ale także niezdrowe. Tak więc, podstawowe pozycje to na plecach i na boku (najczęściej lekko podkulana, tzn. embrionalna). Z tego co mi wiadomo przeciętny człowiek preferuje pozycje na boku, ponieważ na plecach jest mu niewygodnie… jednak ja od małego śpię na plecach i już się przyzwyczaiłem do tej pozycji, gdy leżę na boku to przeszkadza mi „dotykanie” się rąk z ciałem i nóg. Teoretycznie to każda pozycja jest dobra, jeśli tylko Tobie odpowiada. Ja postarałem się tylko przybliżyć Ci ogólny zarys powszechnie używanych możliwości, wybór należy już do Ciebie.

„Jesteś tym o czym myślisz…”
Gdy już mam zapewniony komfort fizyczny pozostaje jeszcze tylko psychiczny. Podczas relaksacji nie myśl o niczym nieprzyjemnym, nie rozwiązuj trudnego zadania w pamięci ani nie skupiaj się na negatywnych uczuciach. Pomyśl o czymś przyjemnym i przez pewien, nie długi czas podtrzymaj tą myśl. W tym momencie, spada częstotliwość fal twojego mózgu. Co dalej? Pogłębiaj ten stan. Możesz teraz na tym poprzestać i po prostu pofantazjować. Im dłużej tak będziesz się bawił tym wyraźniejsze będą wszystkie twoje myśli, jeśli leżysz to prawdopodobnie zaśniesz. Jakkolwiek się stanie, ten stan jest bardzo zdrowy i przyjemny. Twój mózg pracuje wolniej, a ciało odpoczywa i szybciej się goi tak jak podczas snu. W ten sposób także rozwijasz swoją wewnętrzną percepcję i obniżasz poziom stresu, a z kolejnymi próbami szybciej będziesz osiągał ten stan i szybciej będziesz przechodził dalej. No ale co dalej? To już koniec? Nie! To dopiero początek.

Trudne słowo – „wizualizacja”
Ważnym sposobem, bardziej „zaawansowanym” i przez każdego znawcę tematu zlecany, jest wizualizacja. Można by o niej napisać oddzielny, obszerny artykuł, ale dziś poznajmy tylko podstawy praktyczne i jakiś wstęp teoretyczny. Wizualizacja to nic innego jak wyobrażanie sobie czegoś, z tym że, teraz używamy jak największej ilości zmysłów a nie tylko wzroku. Chyba każdy kto się spotkał z opisem wizualizacji spotkał się z przykładem soczystej cytrynki, wg mnie świetnie on przedstawia o co tu chodzi. Zaraz damy Ci ten owoc, powolutku, najpierw poproszę Cię o coś, mianowicie chcę byś zatrzymywał się na kilka sekund na każdym wielokropku (…), by móc mocniej poczuć i zobaczyć to co właśnie robisz.. No więc… Wyobraź sobie (zwizualizuj), że jesteś u siebie w kuchni... Podejdź do lodówki, chwyć za rączkę i ją otwórz. Zajrzyj do środka… rozejrzyj się... Widzisz tam śliczną, żółciutką cytrynę? Nie? Poszukaj jeszcze… a! tu jest. Widzisz jej intensywny żółty kolor…? Tak, weź ją do ręki. Poczuj jej chropowatą powierzchnię… jest zimna, prawda…? Teraz weź nóż i ją powoli przekrój… widzisz ten sok z niej wypływający? Tak… jest bardzo soczysta… Powąchaj… mocny zapach, no nie? Teraz przyłóż ją do ust i MOCNO się wgryź!!! Czujesz ten kwaskowaty smak…? Czujesz jak sok spływa Ci po ustach na brodę…? Poczuj to tak intensywnie jak tylko potrafisz… TO właśnie jest wizualizacja. Jeśli czułeś wszystko co robiłeś, to jest dobrze, jeśli skrzywiłeś się podczas wgryzania to jesteś naprawdę świetny w te klocki i potrafisz dobrze fantazjować/wizualizować. Ale jeśli nie poczułeś nic, to znaczy, że coś jest nie tak. Prawdopodobnie za dużo TV i gier PC. Co zrobić? Ogranicz ich ilość bo ma to poważny, negatywny wpływ na twoją psychikę. Wizualizowanie to nic innego jak patrzenie okiem umysłu i czucie wewnętrzne, bardzo ważna i przydatna zdolność. Gdy będę prosił Cię o wizualizowanie czegoś, nie zawsze musisz to zobaczyć, wystarczy, że poczujesz ale pamiętaj, że im więcej zmysłów zaangażujesz tym lepiej. No i jeszcze jedna sprawa, w im głębszej medytacji/relaksacji jesteś tym łatwiej będzie Ci cokolwiek wizualizować.

Głębiej i głębiej…
By mocniej, szybciej i bez „odpłynięcia” się odprężyć, postaraj się zachować czystość umysłu, czyli o niczym nie myśleć, jednak nie jest to zbyt proste. Drugą opcją jest skupienie się na jednej myśli, na jednym przedmiocie. Skup się na odczuciach płynących ze swojego ciała i nie myśl o niczym więcej! Możesz też zacząć liczyć, od 1 do 100, albo wspak, wizualizując przy tym sobie każdą z tych liczb. Zamiast 100 możesz wybrać dowolną inną liczbę, im większa tym dłużej zajmie twój umysł i dzięki temu wejdziesz w głębszy relaks. Ważne żebyś przez cały czas pilnował swojej świadomości, nie pozwól teraz jej fantazjować bo nie wejdziesz głębiej i pamiętaj, żeby nie zasnąć. Dobry sposobem jest wizualizowanie sobie siebie samego, schodzącego po schodach. Możesz także wizualizować sobie w dowolny sposób jak napięcie opuszcza twoje ciało, albo jak pozytywna energia je wypełnia. Jakkolwiek będziesz robił, cały czas ilość cykli na sekundę (Hz) pracy twojego mózgu będzie spadała, a rosnąć będzie moc jaką ze sobą niosą (amplituda). W tym momencie ciężko to już nazwać zwykłą relaksacją, prawdopodobnie jesteś już w niższych granicach stanu alfa. Możesz to nazwać głębszym relaksem lub medytacją, jeśli preferujesz taką nazwę.

My, nasze ciało i świat dookoła.
Im głębiej zakotwiczysz się w tym stanie, tym lżej jesteś powiązany ze światem fizycznym i ze swoim ciałem. Teraz możesz nie czuć *nic*, albo czuć wiele różnych rzeczy. Skup się na ręce, poczuj ją całą… niech zajmie Ci to pewną chwilkę. Teraz zwróć uwagę czy czujesz co jest dookoła niej, czujesz oparcie lub łóżko na którym leży? Nie? To bardzo dobrze! Możesz też poczuć różnego rodzaju mrowienie, ruch, ciepło/zimno lub coś jeszcze innego... to jest znak, że zbliżasz się do transu. Mi prawie zawsze w pewnym momencie robi się gorąco, czasami nawet do tego stopnia, że przerywam wszystko, by zrzucić z siebie kołdrę. Oczywiście zawsze później tego żałuję. Możesz także poczuć się lekki lub ciężki, może pojawić się uczucie kołysania… wszystko to jest naturalne i nie ma żadnych negatywnych skutków dla Ciebie. Często mówi się, że trans jest raczej nieprzyjemnym uczuciem, ale wg mnie nie jest taki zły. Często podczas wchodzenia w niego, gdy zaczynam czuć pogłębiające się rozluźnienie w głowie i torsie, odczuwam wyżej wspomniane ciepło, do tego czuję jak serce mi przyśpiesza (tak naprawdę to tempo jego bicia pozostaje niezmienione, ale takie uczucie czasami się pojawia), robi mi się jaśniej przed oczami i pojawiają się różne tego typu rzeczy, ale nie trwa to długo i szybko przemija pozostawiając tylko miłe uczucie zrelaksowanego ciała i umysłu. W takim stanie nie pojawiają się już uczucia swędzenia czy niewygody. Jesteś w pewnym sensie oddalony od swojego ciała i bodźców zewnętrznych.

Ok, to co dalej?
Tak naprawdę to już nic nie pozostało jeśli chodzi o sam relaks/medytacje/trans. To co opisałem powyżej jest daleko wybiegającą praktyką i tak naprawdę są nikłe szanse, że za pierwszym razem wejdziesz w trans, ale trzeba wiedzieć jak do niego zmierzać i czym on jest. Na początek sugeruję byś codziennie skupiał się na zwykłym wyciszeniu i rozluźnieniu. Da to Tobie naprawdę wiele a nie jest wymagającym zajęciem. Po pewnym czasie sam zaczniesz wchodzić coraz głębiej w te stany. Ważne byś rozumiał, że nie ma tu żadnej magii ani mistycyzmu, jest to naturalny stan umysłu i wiele można w nim zdziałać. Podczas medytacji możesz rozwiązać problemy dnia codziennego i planować sobie dalszą przyszłość. W tym miejscu stają przed Tobą otworem wielkie drzwi do nieznanego. Skorzystaj i przejdź przez nie.

A tak konkretniej, to dalej możesz wiele…
Im głębiej wejdziesz tym bliżej jesteś siebie i swojego ja, swojej podświadomości i nadświadomości. Trans jest wykorzystywany podczas hipnozy i dzięki niemu można wiele zdziałać dla siebie. Masz jakieś złe nawyki? Wmawiaj sobie, że nie są Ci potrzebne. W tym stanie twoja podświadomość wszystko przyjmuje dużo łatwiej i reaguje na to dużo mocniej. Tu każda afirmacja, autosugestia czy wizualizacja działa o wiele mocniej. Na tej podstawie opiera się samokontrola umysłu i autohipnoza. W tym stanie także możesz rozwijać i odkrywać swoje ukryte zdolności, możesz też szukać połączenia ze swoim opiekunem. A jeśli będziesz wciąż pogłębiaj ten stan i będziesz mocno tego chciał to możesz doświadczyć OOBE lub projekcji astralnej, czyli można przeżyć wycieczkę poza ciałem. Możliwa i o wiele prostsza tu jest podróż mentalna, czyli samym umysłem. Wskazana także jest regularna praca z energiami, taka jak doładowywanie czakr lub zwykłe oczyszczanie swojego ciała energetycznego. Możliwe jeszcze jest… no teraz to prawie wszystko!

Zanim się pożegnam
Jeśli mażą Ci się jakiekolwiek zdolności to powinieneś zacząć praktykować. Prawie każdy kurs zdolności psi zaczyna się „…pomedytuj przez około 30min…” lub „…wycisz się i zrelaksuj…”, więc warto opanować to w dobrym stopniu. Warto też osiągać ten stan coraz szybciej, istnieje pewna „sztuczka” pozwalająca na to. Za każdym razem gdy jesteś w medytacji czy choćby stanie relaksacji powtarzaj sobie, że ten stan będziesz osiągał coraz szybciej i szybciej. Możesz sobie wmówić, że będzie on się pojawiał zawsze gdy odliczysz od 3 do 0, lub gdy potrzesz w konkretny sposób palcami którejś dłoni. Osiągnięcie stanu alfa w kilka sekund jest jak najbardziej możliwe i nie jest niesamowicie trudne, ale by wejść w trans trzeba już trochę czasu, ciszy i wprawy, tak więc wszelkiego rodzaju sztuczki są mile widziane. Pomoże Ci to przy uczeniu się widzenia aury lub innych podobnych rzeczy, w które wierzysz. Pominąłem także pewne konkretne odczucia typu wibracje i paraliż, ale one rzadziej się pojawiają, jeśli je doświadczasz możesz być z siebie dumny, oznaczają one mocne uśpienie ciała przy wciąż świadomym umyśle. Mając je jesteś o krok od doświadczeń pozacielesnych.

No to się żegnam i życzę powodzenia!
To by było tyle słowem wstępu Mam nadzieję, że chciało wam się to czytać i proszę każdego o jakiś komentarz. Co o tym myślisz i czy Ci pomogło to w jakikolwiek sposób, a jeśli chcesz poczytać o czymś konkretnym to daj znać o czym. Jeśli się spodoba to pomyślimy nad kontynuacją… tzn. jakiś kurs w jednym z *wielu* możliwych kierunków
Aha, bym zapomniał dodać, cały tekst jest pisany do *niego* czyli do rodzaju męskiego, ale nie mam tu na myśli dyskryminacji, po prostu lżej mi się pisało On to jest czytelnik, w domyśle także rodzaju żeńskiego




Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Autor: Vodnik
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kalen.fora.pl Strona Główna -> Magia w Praktyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group Boyz theme by Zarron Media 2003



Regulamin